Wyobraż sobie, że jest środek czarnej, jak mocno palona arabica nocy. Zupełnie takiej samej jak kawa, którą wieczorem wypiłeś. Za dużo kawy, zbyt wiele stresu i czujesz, że ciśnienie niebepiecznie skoczyło, a serce jakoś niepokojąco kołacze. Co robisz? Proste, jedziesz na pogotowie! 

pogotowie ratunkowe

A tam w prawie pustym pomieszczeniu, obok szpitalnej leżanki, na przyniesionym z własnej kuchni stołku kiwa się zmęczony medyk. I wygląda jakby sam potrzebował ratunku. Koszarmna wizja, prawda? Ale niestety czasem prawdziwa. Niedawno dostaliśmy dramatyczny list z Pogotowia Ratunkowego w Jeleniej Górze z prośbą pomoc w wyposażeniu podstacji pogotowia w Szklarskiej Porębie. Malutka stacja, w której ratownicy medyczni spedzają długie godziny na dyżurach jest w pewnym sensie ich drugim domem. Do niedawna prawie zupełnie pustym i bez podstawowych sprzętów. 

Postanowiliśmy pomóc dzielnym medykom i podarowaliśmy im solidną komodę z szufladami na wszystkie rzeczy niezbędne do pracy i relaksu w przerwach. A co na to ratownicy? Piszą, że w stacji zrobiło się domowo i przytulnie, a dyżury stały się mniej stresujące. Słowem, jest lepiej! I pięknie nam podziękowali.

Podziękowanie od ratowników medycznych

A my dziękujemy ratownikom medycznym za to, że są!